Cztery osoby, w tym dwoje dzieci, trafiło do chojnickiego szpitala z objawami zatrucia czadem. Niewiele brakowało, a pożar kamienicy przy ul. Żwirki Wigury 17 skończyłby się tragicznie.
Ogień na klatce schodowej odciął mieszkającym tam rodzinom drogę ucieczki. 12 osób, w tym 5 dzieci, przeżyło chwile grozy. Na szczęście w porę ogień ugasili strażacy.
Pożar wybuchł w środę o godz. 1.30.
- O cholera! To u mnie!- krzyknął strażak, który przyjechał na miejsce.
- Mieliśmy zgłoszenie, że pali się pod innym numerem - opowiada jego kolega.- Kiedy dojeżdżaliśmy, okazało się, że to kamienica, w której mieszka Józek.
Wiele wskazuje na to, że przyczyną pożaru było podpalenie.
- Ktoś oblał płynem łatwopalnym wycieraczkę oraz drzwi wejściowe, a następnie podpalił, tak przynajmniej wynika ze wstępnych ustaleń- mówi Jacek Knut, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach.- Zagrożeniem dla życia lokatorów był dym, który unosił się z tworzyw sztucznych, takich jak płytki PCV.
Wycieraczka, od której wszystko się zaczęło, również była wykonana z tworzywa. Strażakom udało się ewakuować wszystkich lokatorów. Do szpitala odwieziono cztery osoby. Teraz, na szczęście, nic już im nie zagraża.
Zaraz po zażegnaniu niebezpieczeństwa lokatorzy wrócili do domu. Od rana rozpoczęli porządki w swoich mieszkaniach.
- Wszyscy potwornie baliśmy się, ale przeżyliśmy- mówi jedna z lokatorek.
Policja bada, czy w kamienicy przy ul. Żwirki i Wigury doszło do podpalenia.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?