Chojniczanie wychodząc z recitalu Krzysztofa Daukszewicza w Chojnickim Domu Kultury... trzymali się za boki, bo pozrywali je ze śmiechu. Warszawski satyryk dobrze pamiętał swój recital sprzed lat i dobre przyjęcie przez widownię, więc i tym razem zrewanżował się bogatym, dwugodzinnym programem. Przebiegał on zgodnie z dewizą - dla każdego coś dobrego. Nie zawiedli się widzowie oczekujący przebojowych piosenek, jak i najświeższych żartów. Tych drugich było zresztą bez liku. Ku zaskoczeniu wielu, Daukszewicz zaczął snuć anegdoty o menelach.
- To historie widziane moimi oczyma i zasłyszane od znajomych artystów - wyjaśniał autor. - Stanowią one treść mojej najnowszej książki „Meneliki, limeryki, epitafia sponsoruje ruska mafia”.
Artysta sam przyznał, ze najbardziej ujął go pewien znajomy menel:
- Jak zawsze poprosił mnie o złotóweczkę, a ja nie miałem drobnych, więc dałem mu 5 złotych - opowiadał Daukszewicz.- Obdarowany skomentował to zdaniem: "Gratuluje, widzę, że się panu polepszyło".
I takimi anegdotami Dakuszewicz sypał jak z rękawa. A że opowiadał je niezwykle sugestywnie, salwy śmiech brzmiały właściwie bez przerwy. Zrobiło się tak wesoło, iż artysta poprosił niespodziewanie:
- Uspokójcie się, ja tu przyjechałem występować, a nie oglądać zbiorową histerię!
Widzowie nie wypuścili artysty zbyt łatwo ze sceny - dopiero po trzecim bisie. Koncert zorganizowała Promocja Regionu Chojnickiego, z tej artystycznej propozycji skorzystało ponad 250 widzów.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?