Mecz odbył się z inicjatywy chojniczan, którzy od 12 września nie rozegrali żadnego meczu. Dzień później w wypadku zginął zawodnik "Czerwonych Diabłów" Krzysztof Jasiński i w związku z tym zaplanowany na 18 września mecz z Wisłą Krakbet Kraków przełożono na 18 grudnia. Kolejne Red Devils rozegrają w przyszłym tygodniu na własnym parkiecie: w środę 6 października o godz. 19 podejmą Mistrza Polski Akademię FC Pniewy, a w niedzielę o godz. 18 zmierzą się z Rekordem Bielsko-Biała, czwartą drużyną ubiegłego sezonu.
- Tragiczna śmierć "Jaśka" rozbiła nam proces treningowy, dawno nie graliśmy meczu, dlatego sparing w Przodkowie był bardzo pożyteczny - mówi trener Red Devils, Tomasz Aftański.
Chojniczanie jako pierwsi stracili bramkę, ale na przerwę schodzili prowadząc 3:1 po bramkach Tomasza Bronera (to jego pierwszy gol po powrocie do chojnickiego zespołu), Łukasza Sobańskiego i Michała Repińskiego. Po zmianie stron na 5:1 podwyższyli Olegs Matvejevs i Marek Widzicki, a w końcówce przodkowianie zmniejszyli rozmiary porażki. Red Devils zagrały bez Jacka Burglina, Mariusza Kaźmierczaka, Jakuba Mączkowskiego i Michaiła Sundeeva.
- Ciężko zapomnieć o tym, co się stało, ale staramy się normalnie podchodzić do swoich obowiązków - mówi "Aftan". - Czas lecz rany. Nie szukamy sobie alibi. Czekają nas trudne mecze, ale jesteśmy bojowo nastawieni. Chcemy urwać obu tym rywalom punkty, tym bardziej, że gramy u siebie.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
