Dzięki temu zagrażająca życiu i zdrowiu mieszkańców ruina będzie mogła być zburzona. Po pięknym pałacu zostanie tylko działka i fundamenty.
- Niestety, przez lata próbowaliśmy walczyć o ten obiekt. Wnioskowaliśmy m.in. do starostwa o wywłaszczenie ówczesnego właściciela, który nic nie robił. Sprawy nie udało się sfinalizować - opowiada - Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, p.o. kierownika słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytkow.
Nie pomagały też kolejne nakazy. Pałac został stopniowo rozkradziony i jego kolejne części zaczęły się walić. - W związku z fatalnym stanem technicznym tego obiektu organizowaliśmy spotkanie w Kamnicy. Uważamy, że jego wyburzenie jest obecnie najlepszym rozwiązaniem - komentuje Andrzej Marcinkowski, wicestarosta bytowski.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję określającą stan pałacu jako awaryjny. Również on uważa, że rozbiórka jest najlepszym rozwiązaniem. Będzie możliwa jeśli minister wykreśli ten obiekt z rejestru zabytków.
- Oczywiście możliwa jest również rozbiórka zabytku, ale łatwiejsze procedury są po wykreśleniu obiektu z rejestru - wyjaśnia Mazurkiewicz-Palacz.
Minister zlecił wykonanie ekspertyzy. Na jej podstawie podejmie decyzję o wykreśleniu obiektu z rejestru.
Historia zadłużania pałacu i rozmowa ze starostą w poniedziałek 30.05 w Dzienniku Bałtyckim.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?