W poniedziałek wieczorem do Rytla dotarły dwa wojskowe buldożery. Na miejscu miał pojawić się też inny sprzęt wojskowy. Do akcji oprócz około 200 strażaków z całego Pomorza, którzy przebywali w obozie rozbitym nad rzeką wkroczyć miało około 60 żołnierzy, którzy przy wykorzystaniu swojego sprzętu mieli usunąć drzewa zalegające w wodzie.
Istnieje zagrożenie, że woda może się przelać przez zaporę w miejscowości Mylof - mówił wczoraj wieczorem st. kapitan Łukasz Płusa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Gdańsku. - Ten stan jest cały czas monitorowany. Na wszelki wypadek na miejscu zdarzenia zadysponowano kontener przeciwpowodziowy, który ma na wyposażeniu zapory. W przypadku, gdyby stan wody się powiększał, jesteśmy w bardzo szybkim stanie dotrzeć na zagrożone miejsce i rozłożyć tam zapory. Obecnie brakuje 6 centymetrów do stanu alarmowego. Stan rzeki jest stabilny.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?