Przetarg na to auto od samego początku wzbudzał wiele kontrowersji. Specyfikacja przetargowa bardzo precyzyjnie określała warunki, jakie ma spełniać samochód służbowy dla Starostwa Powiatowego. Podana była między innymi wysokość, szerokość, długość auta czy rozstaw osi. I właśnie listą tych szczegółowych "życzeń" zajął się, prawie miesiąc temu, Urząd Zamówień Publicznych, który obecnie sprawdza, czy nie doszło do naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych. Specyfikacji bowiem miało odpowiadać tylko jedno auto - ford mondeo HTB5. Taki właśnie samochód zaproponowała firma ze Starogardu Gdańskiego - jedyna, jaka przystąpiła do przetargu. Auto miało kosztować 141 tys. zł, ale starostwo zapłaciłoby tylko 121 tys. zł, bowiem bezkonkurencyjny zwycięzca przetargu zobowiązał się wziąć w rozliczeniu peugeota 307, który dotychczas służył starostwu.
Okazuje się jednak, że peugeot nadal będzie służył staroście. Ford mondeo bowiem, który do 28 grudnia miał stanąć przed budynkiem urzędu, najprawdopodobniej wciąż znajduje się na taśmie produkcyjnej.
- Firma nie wywiązała się z przetargu ze względu na warunki zimowe - tłumaczy starosta Stanisław Skaja. - Dostaliśmy pismo 27 grudnia. Pozostaje nam naliczyć karę umowną w wysokości 14 tys. zł i ogłosić nowy przetarg.
Właściciel Forda Gołębiewski w Starogardzie Gd. zaprzecza, jakoby jego decyzja miała związek z toczącą się sprawą w Urzędzie Zamówień Publicznych.
- Nic mi nie wiadomo na temat jakiegokolwiek zamieszania w związku z tym przetargiem - mówi Grzegorz Gołębiewski. - Przyczyniły się do tego nadzwyczajne warunki. Jak pani chce, mogą być pogodowe - dodaje.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?