- No przecież marynarki już na nim wiszą. Może jest chory - zastanawiał się jeden z nowych radnych powiatowych podczas ostatniej sesji Rady Powiatu. Rzecz jasna w kuluarach.
Sam starosta z kolei nie kryje zadowolenia, że odchudzanie przynosi efekty. I tutaj należy dodać, że jeszcze w ubiegłym roku zbliżał się do magicznej granicy wagi ciała 150 kg!
- Teraz ważę około 128 kilogramów - mówi wyraźnie zadowolony Stanisław Skaja i dodaje, że sposobem na "zrzucenie" zbędnych kilogramów wcale nie jest cudowna dieta. - Początkowo przestałem prawie jeść pieczywo i ziemniaki. Nie łączyłem ich. Nie jadłem kolacji, ograniczałem kaloryczność potraw. Ale golonkę od czasu do czasu zjem. Problem nie tkwi w samej golonce, ale w tym, z czym ja połączymy - wylicza. - Żona nadal mnie pilnuje choć już nie podchodzimy tak radykalnie do pieczywa, czy ziemniaków.
W pierwszym tygodniu postanowienia o odchudzaniu starosta Skaja był na diecie białkowej. Do dzisiaj stara się więcej spacerować i częściej chodzić na basen. I jak samorządowiec przyznaje, początki były bardzo trudne.
- Specjalnie głodny nie chodziłem, ale miałem takie uczucie, że coś bym zjadł. Jadłem więc białe rzodkiewki - dodaje i zdradza sposób na śniadanie bez pieczywa - Obowiązkowo musi być kawa zbożowa z mlekiem. Do tego sam twaróg lub wędlina z jajkiem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?