Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczepienie na COVID-19 nie zwalnia z noszenia maseczki – 5 powodów, dla których ochrona ust i nosa wciąż jest konieczna

Anna Rokicka-Żuk
Anna Rokicka-Żuk
Maseczki to ochrona przed zakażeniem zwłaszcza w przypadku nowych, bardziej groźnych wariantów koronawirusa
Maseczki to ochrona przed zakażeniem zwłaszcza w przypadku nowych, bardziej groźnych wariantów koronawirusa milkos/124RF
Pomimo wysokiej skuteczności działania szczepionki przeciw COVID-19 nie uwolnią nas od maseczek. Do ich noszenia będziemy musieli przywyknąć na dobre, ponieważ w niektórych sytuacjach nie można liczyć na lepszą antywirusową ochronę. Dlaczego więc zasłanianie ust i nosa jest wciąż zalecane nawet osobom zaszczepionym? Przemawia za tym aż kilka argumentów, a jednym z ważniejszych jest rozprzestrzenianie się nowych wariantów koronawirusa, takich jak Delta z Indii.

Długo wyczekiwane szczepionki przeciw COVID-19 pomogą zakończyć pandemię i związane z nią obostrzenia tylko w sytuacji, gdy społeczeństwo osiągnie tzw. odporność zbiorową. Koncepcja ta zakłada, że odporność nazywana też grupową czy populacyjną to próg liczby osób uodpornionych, powyżej którego nie będzie już komu przekazywać choroby, co w konsekwencji doprowadzi do jej stopniowego wyeliminowania.

Próg ten jest on określany na poziomie 70-90 procent społeczeństwa, tymczasem pod koniec czerwca 2021 r. Ministerstwo Zdrowia podało, że przeciwciała anty-SARS-CoV-2 wytworzone na skutek szczepień lub przejścia COVID-19 występują na razie tylko u ok. 60 procent Polaków.

Zobacz również:

Zanim w pełni pokonamy pandemię koronawirusa, nie powinniśmy rezygnować z podstawowej ochrony ust i nosa. Jest ku temu aż 5 powodów!

1. Szczepionka przeciw COVID-19 nie działa od razu

Wstrzyknięcie szczepionki to dopiero początek procesu nabywania odporności, który trwa zwykle około 2 tygodni. Za sprawą zawartego w preparacie fragmentu informacji genetycznej wirusa w organizmie produkowane zaczyna być białko S typowe dla jego kolca, które umożliwia atak na komórki ludzkie.

Gdy na skutek podania szczepionki białka te pojawiają się w organizmie, wytwarza on wyspecjalizowane przeciwciała anty-SARS-CoV-2. W razie obecności w ustroju prawdziwego koronawirusa to właśnie one pomogą skutecznie go zwalczać.

W przypadku stosowania preparatów podawanych w dwóch dawkach:

  • dla szczepionki Pfizer –w odstępie 21 dni (maksymalnie 42 dni),
  • dla szczepionki Moderna – w odstępie 28 dni (maks. 42 dni),
  • dla szczepionki AstraZeneca – w odstępie 35 dni (do 84 dni),

na uzyskanie pełnej ochrony przed możliwą infekcją trzeba więc poczekać co najmniej 5-6 tygodni, a nawet kilka miesięcy.

Zobacz także:

2. Szczepionka nie chroni tak skutecznie przed nowymi wariantami koronawirusa

Od początku pandemii powstają kolejne mutacje koronawirusa SARS-CoV-2, przez które zmienia on swoje właściwości. Z tego powodu niektóre szczepy tego wirusa stały się nawet o 60 proc. bardziej zaraźliwe niż jego oryginalna postać, zyskując też większą łatwość wnikania do komórek oraz odporność na stosowane szczepionki i leki.

Na świecie zaczynają dominować bardziej zjadliwe mutacje koronawirusa, a zwłaszcza indyjski wariant Delta, południowoafrykański Beta czy brazylijski Gamma. Jak wynika z dostępnych danych, stosowane w Polsce szczepionki wywołują zmniejszoną odpowiedź odpornościową na nowe mutacje, bo wytworzone dzięki nim przeciwciała neutralizują nawet ponad 8 razy mniej cząstek SARS-CoV-2.

Choć szczepienie przeciw COVID-19 w mniejszym stopniu chroni przed najbardziej groźnymi wariantami koronawirusa, maseczki na pewno będą sprawdzać się tak, jak dotąd.

Przeczytaj na temat:

3. Skuteczność szczepionki na COVID-19 nie wynosi 100 procent

Zarówno w przypadku pierwszej stosowanej w Polsce szczepionki mRNA w postaci produktu Comirnaty firmy Pfizer-BioNTech, jak i kolejnej, czyli dla preparatu Moderny (mRNA-1273-P301), skuteczność działania nie przekracza 95 procent. Oznacza to, że koronawirusem SARS-CoV-2 wciąż może zarazić się pięć osób na sto – czyli co dwudziesty zaszczepiony.

Skuteczność szczepionek typu DNA jest nieco niższa. Należą do nich oparte na adenowirusie preparaty AstraZeneca (średnio 76 procent), a także jednodawkowy preparat firm Johnson & Johnson oraz Janssen (67 procent).

Przyjmując, że ze względu na konieczność zachowania odpowiednich warunków ich optymalne działanie osiąga się tylko w badaniach klinicznych, właściwa efektywność w danej grupie zaszczepionych osób jest zwykle mniejsza. Zawarty zwłaszcza w szczepionce Comirnaty materiał jest niezwykle wrażliwy, a podanie go 5-6 osobom, bo tyle dawek mieści się w jednej fiolce produktu, wymaga rozmrożenia go i sprawnej organizacji szczepień.

Nawet osoby, które przyjęły szczepionkę przeciw COVID-19, powinny więc w dalszym ciągu zapewniać sobie maksymalną ochronę przed koronawirusem za pomocą stosowaniu maseczek, dezynfekcji i dystansu społecznego (metoda DDM).

Szczepienie na COVID-19 nie zwalnia z noszenia maseczki – 5 powodów, dla których ochrona ust i nosa wciąż jest konieczna
Ministerstwo Zdrowia

4. Szczepienie przeciw COVID-19 może nie zapobiegać rozsiewaniu wirusa

Szczepienie przeciw chorobom zakaźnym może działać na dwa sposoby – zapobiegać zarażeniu się (jak ma to miejsce np. w przypadku szczepieniu przeciw odrze za pomocą szczepionki MMR) albo przeciwdziałać rozwojowi infekcji, co dotyczy większości stosowanych preparatów.

Będąc zaszczepionym wciąż można zakazić się patogenem – oraz zarażać nim innych, ale bez chorowania.

Choć więc dostępne szczepionki przeciw COVID-19 chronią przed rozwojem choroby, nie wiadomo jeszcze, czy przeciwdziałają jej przenoszeniu między ludźmi. Inną niewiadomą jest czas działania szczepionki.

Wobec niepewności odnośnie długości okresu działania szczepionek najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest niezaprzestawanie noszenia maseczki.

Zobacz także:

5. U niektórych osób szczepienie przeciw koronawirusowi nie jest w pełni skuteczne

Dla osób, które są bardziej narażone na zakażenie się oraz ciężki przebieg COVID-19, maseczki pozostaną kluczowym elementem ochrony przed infekcją. Dotyczy to zwłaszcza pacjentów z nowotworami (np. chorzy z rakiem płuc trudniej zwalczają zapalenie tego narządu), a zwłaszcza z osłabionym układem odpornościowym w związku z chemio- i radioterapią. W przypadku białaczki czy chłoniaka, które bezpośrednio atakują komórki układu odpornościowego, zwalczenie infekcji koronawirusem jest również znacznie trudniejsze.

Niestety, osoby z nowotworami nie zostały uwzględnione w randomizowanych badaniach klinicznych nowych szczepionek. Jest tylko jedno, w którym ich skuteczność u chorych na raka wynosiła ok. 76 procent.

Niewiadomą jest także szczepienie osób z upośledzonym układem odpornościowym w związku z przyjmowaniem leków immunosupresyjnych. Jak wynika z wcześniejszych badań nad szczepionkami, mogą one nie być tak skuteczne, jak u osób zdrowych. Z drugiej jednak strony niektóre z środków stosowanych w immunoterapii np. łuszczycy może zmniejszać śmiertelność choroby od koronawirusa, choć już ich złożone kombinacje wywierały w badaniach odwrotny efekt.

Niektórzy mogą też nie móc przyjąć szczepionki przeciw COVID-19 – dotyczy to osób, które w przeszłości doświadczyły już ciężkiej reakcji alergicznej na składniki preparatu, takie jak m.in. glikol polietylenowy. Przeciwwskazaniem do podania preparatu jest również pojawienie się poważnych niepożądanych odczynów poszczepiennych w postaci reakcji anafilaktycznej po jego pierwszej dawce.

Polecamy także:

ZOBACZ: Od 1 lipca 2021 r. drugą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 można przyjąć w dowolnym punkcie szczepień w Polsce

Akcja #szczepiMYgminy jest objęta Patronatem Honorowym Premiera Mateusza Morawieckiego

#szczepiMYgminy
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szczepienie na COVID-19 nie zwalnia z noszenia maseczki – 5 powodów, dla których ochrona ust i nosa wciąż jest konieczna - Strona Zdrowia

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto