Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wójt gminy Chojnice o... pobycie w Egipcie

Monika Niemczyk
Wójt Zbigniew Szczepański
Wójt Zbigniew Szczepański W. Piepiorka
Ze Zbigniewem Szczepańskim, wójtem gminy Chojnice tym razem nie o pracy, ale o jego wakacyjnym pobycie w Egipcie i ministerialnych planach rozmawia Monika Niemczyk.

Pańscy urzędnicy pewnie odetchnęli z ulgą, gdy wrócił pan bezpiecznie z Egiptu?
Nie wiem czy urzędnicy, ale na pewno dziennikarze, którzy się o mnie troszczyli i w sms-ach pytali czy już wylądowałem. Jestem cały i zdrowy.

Wójt będzie bronił swojego dobrego imienia... później

Wybrać się na urlop w takie miejsce to pewna forma ryzyka? Tym bardziej, że zdecydował się pan na miasto, o którym jest już głośno ze względu na zamieszki.
Hurghadę wybrałem, bo byłem tam osiem lat temu i chciałem zobaczyć co się zmieniło. Kiedy wylatywałem z Polski nie było jeszcze słychać o jakichkolwiek zamieszkach. Nawet, kiedy wracaliśmy, było jeszcze spokojnie. Więc pewnie zawiodę, kiedy powiem, że nie widziałem żadnych protestujących.

A pana spostrzeżenia jeżeli chodzi właśnie o różnice miedzy obecną Hurghadą a tą sprzed ośmiu lat?
Przybyło około 10 tysięcy mieszkańców i sporo hoteli. Miasto to jeden wielki plac budowy. Obecnie mieszka tam na stałe 50 tys. ludzi, a 150 tys. to turyści. Połowa mieszkańców Egiptu żyje z turystyki. Dostać pracę w hotelu, to dla wielu Egipcjan szczyt marzeń. Nawet nauczyciele zostawiają szkoły i wolą zatrudnić się jako hotelowa obsługa.

Z jakiego powodu?
Średnie zarobki w Egipcie to 300 funtów egipskich czyli 150 zł. Nauczyciel musi za to żyć cały miesiąc. Pracownik hotelu natomiast może liczyć na napiwki, które pewnie stanowią jego drugą pensję. Pracując w szkole nie ma szans, żeby tyle zarobić.

Dawał pan napiwki?
Dawałem. Ale, ci którzy je dostali potrafili się odwdzięczyć tak, jak tylko mogli najlepiej. Dzięki napiwkom mogłem zawsze liczyć na to, że dostanę sok w szklance, a nie plastikowym kubku.

W jakim języku rozmawiał pan z Egipcjanami? Po angielsku?
Angielskiego niestety nie znam, ale znam za to bardzo dobrze rosyjski, który tam słychać wszędzie. Połowa turystów to Rosjanie. W języku polskim też można się swobodnie porozumieć. Nie brakuje Polaków-turystów. Sam przypadkowo spotkałem tam swojego znajomego z Polski.

Rozmawiał pan z Egipcjanami o ich politycznej sytuacji?
Są rozgoryczeni swoją demokracją, której w rzeczywistości nie ma. Egipcjanie dostrzegają ogromne dysproporcje panujące w ich społeczeństwie. Są pewne uprzywilejowane grupy jak na przykład wojskowi. Rozmawiałem głównie z pracownikami hotelu, którzy na co dzień widzą, na co mogą pozwolić sobie mieszkańcy innych państw.

Spędził pan większość czasu w hotelu, czy "wypuścił" się pan na miasto?
Żeby poznać prawdziwe życie Egiptu trzeba opuścić hotel. Życie toczy się na ulicach. Setki małych sklepików, do których handlujący prawie na siłę wciągają każdego turystę. Ulice są pełne samochodów i kierowców, którzy nie robią sobie nic z sygnalizacji świetlnej, czy jakichkolwiek przepisów ruchu drogowego. Wszędzie panuje chaos i ogromny bałagan. Na ulicach leżą setki papierów i plastików. Mógłbym to nawet delikatnie porównać do wysypiska śmieci w Nowym Dworze.

To pewnie pana, znanego z zamiłowania do porządku, przyprawiało o białą gorączkę.
Na początku pomyślałem sobie, że gdyby było mnie stać, wziąłbym na wycieczkę do Egiptu wszystkich sołtysów z gminy Chojnice, żeby pokazać im jak może wyglądać zaśmiecona ulica. Później jednak doszedłem do wniosku, że mogliby wykorzystać to jako argument przeciwko mnie. Jedno jest pewne. Gdybym został ministrem turystyki w Egipcie, pierwszą moją decyzją, byłoby sprzątanie miast.

Dom w Egipcie można kupić zupełnie tanio...
Tak. Nawet za 2 tys. zł. za metr. Tylko co mógłbym tam robić? Nie zniósłbym tych wszystkich śmieci na dłuższą metę. Zdecydowanie bardziej polecam Egipt jako miejsce na kilkudniowy wypoczynek.

Przywiózł Pan pamiątki?
Raczej głównie wspomnienia. Zakupy to domena żony, która wzbogaciła się o kolejną torebkę. Aha. Kupiłem synowi butelkę piwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto