Została zwolniona, bo przyszła nietrzeźwa do pracy

Nietrzeźwa 52-letnia pielęgniarka pełniła w niedzielę wieczorem dyżur w chojnickiej przychodni przy ul. Kościerskiej. Kobieta, mieszkanka gminy Chojnice, przyszła do pracy o godz. 19. Już wtedy była pijana. Policjanci zostali poinformowani o jej stanie około dwóch i pół godziny później.
- Sądzę, że do funkcjonariuszy zatelefonował pacjent lub ktoś z jego rodziny - mówi Jan Kowalski, dyrektor Samodzielnej Publicznej Przychodni Wiejskiej Gminy Chojnice. - Jestem wdzięczny tej osobie. Zachowanie kobiety było karygodne.
Kiedy mundurowi przybyli do przychodni wyczuli od pielęgniarki woń alkoholu. Wezwali Jana Kowalskiego i w jego obecności przeprowadzili badanie alkotestem.
- Ta osoba jest nieodpowiedzialna - mówi Jan Kowalski. - Wiedząc, w jakim znajduje się stanie powinna zawiadomić przełożonego i poprosić, aby ktoś zastąpił ją na dyżurze. Skontaktowaliśmy się z pacjentami, których podczas niedzielnego dyżuru przyjęła kobieta. Wszystko na szczęście jest w porządku.
Nietrzeźwa kobieta pracowała w firmie pielęgniarskiej, która zajmuje się świadczeniem nocnych i świątecznych dyżurów dla przychodni gminy Chojnice oraz chojnickiego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Eskulap. Obie palcówki wydały w tej sprawie oświadczenie.
"(...) uzyskaliśmy zapewnienie firmy (...) iż rozwiązano umowę na świadczenie usług pielęgniarskich przez wyżej wymienioną pielęgniarkę ze skutkiem natychmiastowym - czytamy w piśmie. - W związku z tym incydentem zobowiązano firmę (...) do podjęcia działań zapobiegawczych, które pozwolą na uniknięcie takiej sytuacji w przyszłości.
Chojnicka policja prowadzi w sprawie pijanej mieszkanki gminy Chojnice czynności wyjaśniające. Po ich zakończeniu sprawa zostanie przekazana do sądu grodzkiego.
- Pielęgniarka podjęła czynności zawodowe w stanie po użyciu alkoholu - mówi Renata Konopelska z Zespołu ds. Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach. - Czyn ten jest karany grzywną lub aresztem. Sąd może też zgodzić się na podanie do publicznej wiadomości nazwiska kobiety. Jednak takie decyzje zapadają bardzo rzadko.