Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy tylko pada, Brusy pływają. Mieszkańcy zatrzymują auta rozjeżdżające chodniki | ZDJĘCIA, WIDEO

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Wideo
od 16 lat
Wystarczyło kilka minut deszczu, żeby ulica Gdańska w Brusach kolejny raz zamieniła się w jezioro. To odcinek drogi wojewódzkiej nr 235 z Chojnic w kierunku Kościerzyny. Kierowcy, obawiając się przejazdu, robili na trasie różne rzeczy. Zawracanie to jedno z najmniej szkodliwych wyczynów. Jeżdżenie po chodnikach i ścieżkach rowerowych to większy kaliber.

Mieszkającym przy czasowym jeziorze ręce już opadają. Kiedy tylko pada deszcz, główna droga w Brusach – ulica Gdańska – jest notorycznie zalewana. Jak wspominają, woda czasem jest tuż przy płotach ich posesji, czyli ok. 10 metrów od jezdni. Wychodzą więc po ulewie na na chodniki i starają się zablokować przejazd samochodów. I to własnym ciałem.

- Ile razy już naprawiali nam te chodniki? Pani postawi tutaj samochód, to nie będzie przejazdu. Może nie będą jeździć – usłyszeliśmy od jednego z mieszkańców. Stał na chodniku tuż przy wjeździe na swoja posesję i próbował przemawiać do rozumu tym kierowcom, którzy omijając jezioro na drodze, próbowali przejechać chodnikiem. - Mi już naprawdę nerwy puszczają. No, zobaczy pani sama co to są za barany! A ile razy zalane samochody blokują chodnik… To się nie mieści w głowie – grzmiał mężczyzna, z którym w dyskusję wszedł jeden z kierowców. Wyzwisk okraszonych wulgaryzmami nie było końca.

- Za każdym deszczem tak tu jest. Nie jest od tego roku, ale od kilkunastu lat tak się dzieje. Całe miasto pływa – powiedział nam pan Marcin z Brus.

Niektórzy z kierowców decydowali się na przejazd przez jezioro na ulicy Gdańskiej, a inni blokowali ruch, zawracali, wycofywali… Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale takie manewry w tym miejscu są ryzykowne.

- Gdzie jest policja? Po krzakach potrafią się chować, a kiedy są potrzebni, to ich nie ma! Powinni już na rondzie stać i ruchem kierować - denerwował się jeden z mieszkańców.

Ulica Gdańska w Brusach to droga wojewódzka nr 235 z Chojnic w kierunku Kościerzyny. Drogowcy problem z wodą w tym miejscu znają i tłumaczą tym, że studzienki nie są w stanie przyjąć jednorazowo potężnej ilości wody. Tego dnia ponoć na metr kwadratowy spadło 15 litrów.

- To było duże natężenie deszczu. Po kilkunastu minutach woda opadła – zaznacza rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku Piotr Michalski, któremu przesłaliśmy filmiki nagrane w Brusach. - Na takie rzeczy nie wyrażamy zgody. Jeśli ktoś zauważy taką sytuację, zawsze może zadzwonić na numer alarmowy, poinformować dyspozytora i on będzie wiedzieć jakie służby wezwać na miejsce – dodaje Michalski.

Odpowiednie służby to między innymi policja. Jak nas poinformowała rzeczniczka prasowa chojnickich funkcjonariuszy Magdalena Zblewska, dyżurny nie otrzymał zgłoszenia o naruszeniu przepisów ruchu drogowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto