Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy został wprowadzony w 1889 r. przez II Międzynarodówkę. Dlaczego 1 maja? By uczcić rocznicę strajku robotników w Chicago z 1886 r., który został brutalnie stłumiony przez policję.
1 maja - Święto Pracy - pochody
W Polsce od 1890 r. pierwsze uroczystości organizował II Proletariat i Związek Robotników Polskich. Od 1950 roku Święto Pracy zostało uznane jako święto państwowe. Pochody były bardzo liczne (czasem za udział dawano premię albo rajstopy czy inne zachęcające nagrody). Z czasem Polacy coraz mniej chętniej uczestniczyli w pochodach. Bojkotowali je. Po zmianie ustrojowej zaczęły przechodzić w przeszłość…
Dzień 1 maja jest też świętem katolickim – odbywają się wtedy uroczystości ku czci Józefa Rzemieślnika.
Jak wspominają 1-majowe pochody Lubuszanie?
- Generalnie kojarzy mi się to święto ze spędem wszystkich: uczniów i dorosłych ludzi pracy. Wszyscy najpierw zajmowali boczne uliczki w rynku, a z głośników leciały przemówienia. Nikt tego nie słuchał. Harmider był wielki – opowiada pan Wiesław. – Wszyscy się znaliśmy, bo miasto nieduże, wiec to raczej były spotkania towarzyskie. Po pochodzie szło się na piwo, kiełbasę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
- Pamiętam, że w dzieciństwie lubiłam święto 1 maja. Zakładałam wyprany i wyprasowany harcerski mundurek i z drużyną nieśliśmy kolorowe kwiaty. Machaliśmy nimi przed trybuną honorową – wspomina pani Krystyna. – Nikt się wtedy nie zastanawiał, kto na niej stoi. Dookoła było przecież pełno ludzi, znajomi, sąsiedzi. Też bili nam brawo, a my chcieliśmy, żeby nasza szkoła wypadła jak najlepiej.
Pochody: biało-czerwone i czerwone flagi
- Pochód był niczym korowód winobraniowy. Pokazywały się zakłady pracy, szkoły. Do lat 80. starano się, by zaprezentować się jak najlepiej. Panie zakładały jednakowe stroje. Jechały ozdobione pojazdy. Było głośno i dla wielu osób stanowiło to pewną atrakcję, pomijając aspekt polityczny – wspomina pani Barbara. – Pamiętam, że ja czekałam zawsze na występy artystycznej naszej zdolnej młodzieży.
- Zbieraliśmy się przed szkołą. Rozdawali nam biało-czerwone i czerwone flagi. Tych drugich nikt nie chciał wziąć. Była awantura – opowiada pan Wojciech. – Każdy kombinował, jak mógł, byle tylko nie brać czerwonych flag. Ale nawet i ci, co musieli je nieść, zwijali je mocno, by nie było widać, jakie to są dokładnie flagi.
Pogoda na pierwszomajowych pochodach
- Jedno jest pewne, 1 maja czasem zdarzało się, że było ciepło. Ale zwykle trzeba było grubiej się ubierać, bo ranki były chłodne. Teraz już w kwietniu w niektóre dni jest tak ciepło, że ludzie chodzą w krótkich spodenkach i koszulach – zauważa pani Irena. – 1 maja zaczynały kwitnąć kasztany i bzy. Teraz też dzieje się to szybciej.
Pani Ewa przyznaje, że zawsze znalazła sposób, by nie iść na pochód. Dla niej to była propaganda i nic więcej. Dobrze, że tej tradycji już nie ma.
Innego zdania jest pan Henryk: - Przecież to święto ludzi pracy, niezależnie od ustroju i tego, kto rządzi krajem, powinniśmy pamiętać o nas wszystkich. O tym, że za swoją ciężką pracę zasługujemy na godne wynagrodzenie i warunki do życia. Czy w tym jest coś złego? Do wszystkiego trzeba podchodzić rozsądnie. Bo świat nie jest – jak chcemy go widzieć – czarno-biały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?