Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka przegrała z Olimpią Grudziądz [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Hukało
Wszyscy spodziewali się piłkarskich szachów i pojedynków o każdy centymetr boiska. Tymczasem Chojniczanka bez walki oddała całą pierwszą połowę, zaangażowanie wśród graczy Mariusza Pawlaka pojawiło się dopiero gdy Olimpia Grudziądz wyszła na prowadzenie.

Faktem jest, że obydwa zespoły podchodziły do sobotniego spotkania z nożem na gardle. Choć w gorszej sytuacji była Olimpia, to „Chojna” również nie mogła być pewna swojego bytu w I lidze. Rzeczywistość okazał się bardzo bolesna dla Chojniczanki. Można zaryzykować stwierdzenie, że w pierwszej połowie goście zlekceważyli walczących o utrzymanie rywali. - Nie było to najlepsze spotkanie mojego zespołu. Dużo było niedokładności, dużo było złych wyborów – podsumował spotkanie opiekun „Chojny”.

Jacek Paszulewicz po meczu.

Pierwszy dzwonek ostrzegawczy dla Chojniczanki był w 9 min. spotkania. Sebastian Bartlewski minął wówczas ostatniego obrońcę i stanął oko w oko z Damianem Podleśnym. Zabrakło mu jednak zimnej krwi i obronną ręką w tej sytuacji wyszedł golkiper „Chojny”. Dwie minuty później gospodarze ponownie szarżowali w polu karnym Chojniczanki. Tym razem strzał Dariusza Kłusa szczęśliwie zablokował obrońca. - Zwłaszcza w pierwszych minutach zupełnie co innego próbowaliśmy grać, niż to co sobie zakładaliśmy – zdradzi Pawlak. W planach było utrzymanie się przy piłce i próba wciągnięcia Olimpii na własną połowę, tymczasem piłkarze próbowali rozciągać grę długimi podaniami.

Po przerwie wydawało się, że Mariusz Pawlak dotarł do swoich zawodników. W 53 min. Przemysław Pietruszka stworzył pierwszą groźną sytuację dla „Chojny”. Jego strzał o centymetry minął bramkę Olimpii. To było jednak za mało. Skutecznie skrzydła gościom podciął Nildo, który zasłużenie dał prowadzenie swojej drużynie. Chojniczanka potrzebowała sporo czasu aby oprzytomnieć po utracie bramki, Olimpia zaś nie szukała kolejnego trafienia, zamykając się na własnej połowie. Piłkarze Mariusza Pawlaka sposobu na wyrównanie szukali dopiero na ostatnie 10 min spotkania. Swoich sił próbowali Feruga, Mikita, Kostrzewa, jednak żadne z nich nie miał recepty na broniącą cennych 3 punktów Olimpię.

- Ciężkie dni przed nami. Różnica punktów z zespołami, które były niżej w tabeli maleje. Najważniejsze żeby się nie poddać i zacząć grać to co pokazywaliśmy w okresie przygotowawczym – apeluje Pawlak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto