Damian Trzebiński zagra z Zawiszą w dniu swojego ślubu

O nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa powziętych przed tym meczem pisaliśmy już w "Dzienniku Bałtyckim" w czwartek. Przedsprzedaż biletów trwa od poniedziałku. Do piątki wejściówki nabyło ponad tysiąc fanów. Trzeba do tego dodać liczbę około 250 posiadaczy karnetów. Biorąc pod uwagę, że dotychczasowy rekord frekwencji na meczu na nowym stadionie Chojniczanki wynosi około 2100 widzów (padł na towarzyskim meczu z okazji 80-lecia Chojniczanki z Lechią Gdańsk w maju tego roku), w ciemno można stwierdzić, że w sobotę na meczu pojawi się rekordowa liczba fanów. Do sprzedania w dniu meczu pozostało jeszcze około 2000 wejściówek. Kasy biletowe będą czynne od godz. 11, a bramy stadionu otwarte o godz. 14.45.

- Podgrzewanie atmosfery przed meczem z Zawiszą to coś dla kibiców i dziennikarzy. My musimy mieć chłodne głowy i myśleć tylko o zwycięstwie - mówi Grzegorz Kapica, trener Chojniczanki. - Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego - zapewnia.

Kapica ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Nikt nie musi pauzować za kartki, wszyscy są też zdrowi. Osiemnastka meczowa nie różni się niczym od tej, która powołana została na ostatni mecz z Ruchem Zdzieszowice. Oto nazwiska powołanych: Krzysztof Baran, Mateusz Szafrański, Grzegorz Jakosz, Robert Sierant, Michał Mikołajczyk, Damian Trzebiński, Tomasz Lenart, Aleksandar Atanacković, Marcin Trojanowski, Sylwester Kret, Tomasz Pestka, Sławomir Ziemak, Daniel Fabich, Paweł Noga, Sławomir Pach, Krzysztof Rusinek, Piotr Kwietniewski, Szymon Gibczyński.

Najciekawsze jest to, że w składzie jest Damian Trzebiński, który w sobotę... bierze ślub.
- Czy Damian zagra w podstawowym składzie? Wszystko na to wskazuje - mówi Kapica. - Trzeba mu oddać cześć za to, że będzie na meczu, stawi się na wezwanie i pomoże drużynie.

Obserwując wczorajszy trening Chojniczanki można wysnuć wniosek, że drużyna wyjdzie na mecz z Zawiszą w następującym składzie: Baran - Trzebiński, Sierant, Jakosz, Mikołajczyk - Pestka, Pach, Ziemak, Noga - Rusinek, Kwietniewski. Oznaczałoby to, że dojdzie do jednej roszady w porównaniu z meczem w Zdzieszowicach. W wyjściowej jedenastce zabraknie miejsca dla Tomasza Lenarta, a jego miejsce zajmie na lewej obronie Michał Mikołajczyk. W miejsce Mikołajczyka na prawej flance defensywy zobaczymy z kolei... pana młodego.

Na wczorajszym treningu Chojniczanka długo ćwiczyła rzuty wolne.
- To jeden z elementów gry w piłkę nożną, nie nastawiamy się specjalnie akurat na stałe fragmenty gry - mówi pytany o to Kapica. - Będziemy chcieli zagrozić Zawiszy w każdym elemencie. To jedna z drużyn, która ma pierwszoligowe aspiracje, ale postawimy jej trudne warunki. Obserwuję, jak odbywa się przedsprzedaż biletów na ten mecz i wiem, że kibiców nie trzeba specjalnie zachęcać do przyjścia na stadion. Oby tylko pogoda dopisała. Z naszej strony mogę zapewnić, że nudno nie będzie.

Chojniczanka tydzień po meczu z Zawiszą podejmie u siebie lidera - Olimpię Grudziądz.
- Czekają nas dwa ciężkie spotkania - zauważa Sławomir Ziemak, kapitan Chojniczanki. - Te mecze elektryzują nie tylko kibiców, ale też nas - piłkarzy. Szkoda dla widowiska, że na trybunach zabraknie kibiców gości, ale po tym, co ostatnio wyczyniali, to może i dobrze. To zresztą nie nasze zmartwienie. My chcielibyśmy wygrać i to nie po horrorze, jak z Jarotą Jarocin czy Polonią Nowy Tomyśl. Liczymy, że zagramy jak z Zagłębiem Sosnowiec i odniesiemy przekonujące zwycięstwo.