Według legendy znalazł figurkę Matki Boskiej po raz pierwszy pasterz, który dał ją dzieciom do zabawy. Zginęła im jednak, a znalazł ja inny wieśniak.
Gdy dowiedział się o tym Potulicki, właściciel Zamartego, oddał figurkę oo. augustianom w Chojnicach. Po niejakim czasie po raz trzeci ukazała się w Zamartem, lecz w jasności wielkiej na drzewie w pobliżu miejsca, gdzie dziś stoi w tym miejscu kościół. Zapytywani oo. augustianie nie umieli dać odpowiedzi, w jaki sposób figurka przechowywana w Chojnicach zaginęła.
Dla mieszkańców wsi był to dowód oczywisty, że Matka Boska chce pozostawać w Zamartem. Od umieszczenia figurki na ołtarzu, czego dokonano ogromnie uroczyście, zaczęło miejsce to słynąć cudami. Wota dziękczynne przez wiele lat składane obudziły pożądanie złodziei, którzy postanowili wynieść z kościoła ołtarzyk srebrny wraz z wotami. Lecz według legendy, nie dopuściła Najświętsza Maria Panna do zniszczenia swego wizerunku.
Dziwna siłą powstrzymani, błądząc i długo nie mogąc znaleźć drogi, porzucili złodzieje figurkę, niszcząc tylko ołtarzyk, lecz w następnej miejscowości zostali schwytani przez asesora człuchowskiego Kazimierza Wolszlegiera z Cołdanek, który puścił się w pogoń za nimi. Zmuszeni do odwrotu wskazali miejsce, gdzie figurkę porzucili. Mimo, że był to listopad, znaleźli ją na świeżej trawie, na drodze do Blumfeldu (obecnie Niwy).
W miejscu znaleziska postawił Andrzej Grabowski, kasztelan chełmiński, murowaną Bożą mękę.
ZOBACZ INNE LEGENDY:
1. Restauracja Kiczka piątym wydziałem
2. Jak uwięziono dżume w Chojnicach?
3. Odnajdź ukryty skarb pod głazem
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?