MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

„Samorząd od nowa” według wójta Konarzyn Jacka Warsińskiego - rozmowa

Wideo
od 7 lat
Choć gmina Konarzyny to jedno z tych miejsc z ogromnym potencjałem turystycznym, nigdy nie będzie tu drugiego Spotu czy Charzyków. Mieszkańcy i samorządowcy chcą przyciągać ciszą i spokojem.

Jest pan wójtem najmniejszej gminy w powiecie chojnickim. To nie znaczy, że samorząd na tę kadencję nie ma wyzwań. Jakie to są wyzwania?

Weszliśmy w tę kadencję już z wyzwaniami, bo były na ich realizację zaplanowane pieniądze. Mamy promesy na sześć placów zabaw i dwa boiska - przy szkole i gminne, które trzeba wyremontować. Boje się o cenę z przetargu. Mamy na to trochę więcej niż 2,5 mln zł. Kosztorysy opiewają na wiele wyższą kwotę. Liczyłem sobie, że inwestorskie zawsze są dużo wyższe, więc myślę że da się to zrobić w prawie tych pieniądzach, jakie mamy. Jestem dobrej myśli. Tym bardziej, że ludzie mają to obiecane i czekają. Place zabaw będą w tych miejscach, w których są w tej chwili a robiliśmy je chyba 12 lat temu. Elementy były przeważnie drewniane i po takim czasie część jest niebezpieczna. Wszystko zostanie zdemontowane. Teraz mają być ładne.

Jaka inwestycja jest najbardziej potrzebna?

Na to pytanie odpowiem za chwilę bo to jest przyszłość, a ja teraz chciałbym powiedzieć jeszcze o tym co się dzieje.

To proszę bardzo.

Jesteśmy w trakcie przygotowania przetargu na policję. No, policja nie ma tu nic do tego ale chodzi o popolicyjny budynek skomunalizowany. Będzie remontowany, rozbudowywany, rozrośnie się trochę na boki i do tyłu. Będzie tam miejsce na żłobek niesamorządowy. Zwracało się do nas kilka lat temu parę osób, które chciały prowadzi żłobek. Nawet jeśli damy rade oddać go w prywatne ręce, to nawet za darmo byle służył naszym mieszkańcom. Będzie tam miejsce dla góra 12 dzieci. Patrząc na liczbę dzieci w szkole, nie ma większej potrzeby. Pamiętam czasy, kiedy w szkole były dwa oddziały w jednym roczniku, czyli od 45 do 50 dzieci. Teraz problemem jest często stworzenie nawet 20-osobowego oddziału. Ale nie o tym. W budynku popolicyjnym wreszcie swoje lokum będzie mieć spółka gminna i GOPS. Jeśli ktoś z sanepidu nas słucha, mógłby nas zamknąć. Obiecuję, za chwilę GOPS będzie miał najbardziej przyzwoite warunki z nas wszystkich. Będzie też miejsce na ewentualną policję, choć pewnie do tego nie dojdzie. Lepiej żeby ta policja była w terenie. I to jest kwestia 6-7 mln zł. Myślę, że powinno wystarczyć pieniędzy. Pieśnią przyszłości, prócz mniej kosztownych drobniejszych rzeczy ale ważnych dla mieszkańców, to potrzeba światła, bo we wsi są tylko dwie lampy, gdzieś brakuje chodnika lub jest w takim stanie, że nie da się jechać z wózkiem dziecięcym a jeśli się już jedzie, to jest ryzyko że dziecko wypadnie. Mamy też bardzo kosztowną i trudną inwestycję. Chcielibyśmy w tym roku ruszyć ze ścieżkami rowerowymi z północy na południe, czyli z Chociny do Ciecholew i w stronę Przechlewa. Próbowaliśmy dwa lata temu ale wypadło to z Polskiego Ładu. Myślę, że teraz się uda. Decyzja jest trudna. Trzeba będzie wydać kilkaset tysięcy na projekt. Może się zdarzyć, że ani z KPO, ani z innego źródła nie pozyskamy na to pieniędzy, wówczas sami tego nie wybudujemy. To będzie trudny projekt. Są tam tereny prywatne i leśne. Nie sądzę żeby było tak, że zrobimy wszystkie te ścieżki w ciągu dwóch lat, bo gdyby tak było, jestem spełniony. Mogę odchodzić na emeryturę. Są jeszcze drogi. Jest masa dróg gruntowych, które wymagają naprawy.

Dlaczego sądzi pan, że z KPO nie będzie pieniędzy na ścieżki rowerowe?

Bo się o tym nie mówi wcale. Mówi się o ścieżkach rowerowych, o tym że są priorytetowe. Nic jednak nie wiemy. Czekamy jeszcze. Daleko szukać. Proszę pana starostę, żeby ujął w swoich zamierzeniach drogę z Żychc do Bindugi. On się do tego przychyla ale sam mówi, że musimy na to poczekać, bo sam nie wie czy będą na to środki z KPO. To jest kwestia dwóch trzech miesięcy i będziemy wiedzieli więcej.

Czy ta niepewność w samorządzie jest najtrudniejsza w tej chwili?

Tak, bo nie wiadomo wtedy, jak planować. Człowiek musi ryzykować. Możemy wydawać pieniądze na projekty, których nigdy nie wykorzystamy. Nie planować też nie można, bo potem może się okazać, że potrzebujemy na już a jak nie mamy projektu to nie jesteśmy gotowi i nie zdążymy złożyć wniosku o dotację. Robić trzeba. Trzeba ryzykować.

Czy w gminie Konarzyny prócz dróg, ścieżek, oświetlenia, nie ma innych problemów inwestycyjnych?

Są, choć my już dużo porobiliśmy. Wystarczy pójść na zebrania sołeckie. Ludzie mają często małe prośby. Naprawdę niewiele im potrzeba do szczęścia a ja nie potrafię im tego dać na już. A chciałbym. To są fajne, wszystkie równe wiaty przystankowe. W całej gminie identyczne - piękne. Robimy je po troszeczku, bo pieniądze które tu przychodzą, są znaczone. Dużo brakuje nam na oświatę. Bardzo dużo pieniędzy poszło na szkołę ale co z tego, skoro była to wysoko dotowana inwestycja. Kończymy ją już. Była powiązana finansowo z ośrodkiem zdrowia. Myślę, że za dwa tygodnie lekarze i pielęgniarki będą mogli tam wrócić. Po nowemu. Nie będę uprzedzał, bo nasi mieszkańcy prędzej czy później tam trafią, oby z jak najmniejszą dolegliwością ale trafią. Chciałbym żeby mieli lepiej niż mieli. To co się wydarzyło, to powiększenie poczekalni niestety kosztem gabinetów.

Gmina Konarzyny ma ogromny potencjał turystyczny. Mamy rzekę Chocinę...

To jest trudne pytanie. Część mojej odpowiedzi nie nadaje się do mediów.

Dlaczego?

Hmmm

Proszę to powiedzieć dyplomatycznie.

Kochamy turystów ale to jest teren trochę inny niż Swornegacie. Tam jest aż gęsto. Robi się tam już trochę taki Sopot, prawie Krupówki i Zakopane. U nas jest spokój. U nas turyści, jeżeli przyjeżdżają, to są rozłożeni po terenie. To, że gmina jest mała osobowo, to jest całkiem spora powierzchniowo. Ma 104 km kwadratowe. Dużo tego miejsca zajmują lasy, trochę rzeki i jeziora. Ale jeziora nie są do żeglowania a do wędkowania, posiedzenia. Nie mamy nawet plaży gminnej. Nasz teren jest dla trochę innych turystów niż są w Swornegaciach. Dla turystów spokojnych. I takich kochamy i chcemy ich jak najwięcej.

Czyli zależy panu na zachowaniu tego charakteru gminy? Nie marzy się panu stworzenie gminnego kąpieliska i obok kurortu typu Swornegacie czy Charzykowy?

Takiego miejsce naturalnego nie mamy. Są tu za małe jeziora i nie są pozałatwiane sprawy własnościowe. Czasami jeziora są ze spadkobiercami daleko sprzed wojny. Mam tu na myśli jeziora Życheckie i Kiełpińskie. Są dzierżawione przez nasze PZW, które się nimi naprawdę dobrze opiekują.

Czyli zapraszamy turystów spokojnych.

Tak. Tutaj można wypocząć. Jak pani przyjeżdża do mnie albo jeszcze ktoś inny spoza gminy, to mówi jaki tu jest spokój, że ja to tu tylko odpoczywam. My w tej spokojnej gminie pracujemy, a nerwów czasem jest aż nadto. Turyści czują ten spokój i odpoczywają dobrze. Nie znajda tutaj jednak dyskoteki. Ale kajaki już tak i agroturystykę w lesie.

Może zatem czas pomyśleć o polu namiotowym czy campingowym?

Może czas.

Czyli jest coś na rzeczy? Coś planujecie?

Jeżeli to wyjdzie, będą małe pola i niekoniecznie w zarządzie gminy. Jest coś na rzeczy przy Brdzie. Być może pojawi się też coś w Kiełpinie na terenie gminnym. Za daleko to jest jeszcze, żeby o tym mówić. Mamy dylemat. W tym roku będzie nabór na utworzenie kąpieliska i jest pewna kwota przewidziana dla gminy Konarzyny. Jedyne miejsce gdzie mogłoby to zafunkcjonować to w Konarzynach lub w Kiełpinie. W Zielonej Chocinie już odpada, choć jezioro walory ma najlepsze. Jest jednak problem. Nie sztuka to wykonać, ale potem trzeba to utrzymać. Muszą być ratownicy, badana woda, WOPR - nie wiem czy nas na to stać. W momencie, kiedy na tej plaży mamy przy dobrej pogodzie 50 osób, to się nie utrzyma. To nie Charzykowy.

Ani Swornegacie.

Na szczęście.

Dziękuję za rozmowę.

ZOBACZ TAKŻE:Już jest park wodny w Charzykowach. Tak wygląda. Znamy szczegóły

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto