Przepisy pozbawią czerszczanina pamiątki?

Czerszczanin Marian Reszczyński nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy do drzwi jego domu zapukali policjanci i zażądali wydania broni palnej. Posiada taką, zgodnie z pozwoleniem sprzed 13 lat, ale jest niesprawna.
- Kiedy robiłem z ojcem porządek w warsztacie i stodole dziadka znalazłem najpierw kurki, a potem w stodole lufy dubeltówki - wspomina pan Marian. - Odtworzyłem broń, ale ona jest przecież niesprawna.

8 marca zablokują berlinkę na odcinku z Chojnic do Czerska

Policjanci zażądali aby, prócz posiadanego zezwolenia, mężczyzna kupił szafę pancerną, na stałe przymocował ją do podłoża i wysłał broń do rusznikarza na badania.
- Przecież kiedy starałem się o pozwolenie na broń pamiątkową zawiozłem moją dubeltówkę do rusznikarza do Bydgoszczy. Mam protokół z oględzin - dodaje czerszczanin.

W protokole przeczytać można, że broń jest skorodowana bez cech używalności. Profilaktycznie rusznikarz przewiercił lufy, blokadę kurków oraz wyjął iglice. Na tej podstawie Reszczyńskiemu wydane zostało bezterminowe pozwolenie na posiadanie broni pamiątkowej bez prawa przenoszenia.
- Przecież ona ma tylko sobie wisieć na ścianie! Nie mam pieniędzy na zrobienie kolejnej ekspertyzy, która kosztuje ponad tysiąc złotych - skarży się Reszczyński.
Tymczasem policjanci zapowiedzieli już rekontrolę na 28 lutego. Jeśli Reszczyński nie będzie miał pancernej szafy, to broń będzie mu odebrana.

Jak się dowiedzieliśmy z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, która wszczęła postępowanie administracyjne w sprawie pamiątkowej dubeltówki, jednym z wymogów posiadania pozwolenia na broń jest niekaralność. Reszczyński z kolei został w ubiegłym roku skazany zaocznie za prowadzenie roweru w stanie nietrzeźwości.
- Obecnie pozwolenie na broń pamiątkową nie jest wymagane. Rusznikarz musi tylko stwierdzić, że jest pozbawiona cech używalności. Wówczas zarejestrujemy tę broń jako pamiątkową. Pozwolenie unieważnimy - mówi Błażej Bąkiewicz z KWP w Gdańsku.

- Zdaniem policjantów, prowadzących postępowanie, dostarczone przez mieszkańca dokumenty nie przedstawiają w świetle obecnych przepisów żadnej wartości - tłumaczy Arkadiusz Pozorski, komendant Komisariatu Policji w Czersku..